piątek, 25 czerwca 2010

Relacja z Festiwalu Garamthanda 2010

To był pierwszy festiwal podróżniczy w Warszawie zorganizowany na świeżym powietrzu. Założone przez organizatorów cele festiwalu, czyli stworzenie płaszczyzny wymiany doświadczeń podróżniczych zostały spełnione.
Podczas imprezy można było wziąć udział w pokazach slajdów i opowieściach z podróży, jak również obejrzeć filmy z różnych zakątków świata – i tych ciepłych i tych zimnych.
Można było nauczyć się jak robić dobre zdjęcia podczas wyjazdu, czy jak pisać artykuły o podróżach. Cała impreza zakończyła się koncertem i ogniskiem.

Ale od początku...
Impreza odbyła się w Parku Kultury w Powsinie. O 10:00 oficjalnie rozpoczął się festiwal.

Dzięki nawoływaniu przez megafon każdy wiedział, co, gdzie i jak. W jednym z namiotów podróżnicy pokazywali slajdy i opowiadali o swoich mniej lub bardziej – (na ogół bardziej) szalonych wyjazdach.
Piotr Kłosowicz opowiadał o Odysei Andyjskiej czyli o zdobyciu najwyższych sześciotysięczników w Ameryce Południowej, pomiędzy którymi poruszał się na rowerze.
Piotrek zapowiedział swój plan na najbliższą przyszłość czyli wspinaczkowy wyjazd do Afganistanu. Chłopak trzyma formę, bo po pokazie, jakby nigdy nic, przebrał się w sportowe ciuchy i powiedział, że idzie się przebiec 15-20 km.
Tomek Nasiółkowski, który przyjechał z Wrocławia, spędził cały dzień w Powsinie i o mały włos by nie został na kolejny dzień, bo gdzieś nam się zagubił w lesie po ognisku. Na szczęście się odnalazł.
Ale wcześniej, podczas swojego pokazu, opowiadał o przygodach w trakcie ponadrocznej wędrówki po Azji.
Ola Bednarska, która potrafi świetnie opowiadać, przedstawiła relację ze swojej, trwającej prawie 9 miesięcy podróży po Afryce.
Agnieszka Kiela-Pałys opowiadała o trudach realizacji projektu zdobycia Korony Ziemi. Agnieszka szykuje się teraz do wyprawy na ostatni już szczyt w projekcie – Mt. Vinson na Antarktydzie.
Na festiwalu zawitał też projekt „Afryka Nowaka” czyli rowerowa sztafeta śladami Kazimierza Nowaka, który przejechał Czarny Ląd wszerz i wzdłuż w latach 30-tych ubiegłego wieku. O sudańskim fragmencie sztafety opowiedział Piotr Strzeżysz, którego zresztą ostatnio ktoś nazwał „Nowakiem XXI wieku”, bo przemierzył dziesiątki tysięcy kilometrów na dwóch kółkach na różnych kontynentach.
Anna i Jakub Urbańscy, specjaliści od Papui, oprócz wspaniałych zdjęć i mocnego podkładu muzycznego przywieźli ze sobą również papuaską tarczę i bęben.
Michała Apollo, który niestety nie mógł dotrzeć na festiwal, zastąpiła Kasia Gembalik opowiadając o podróży przez Azję na motocyklu i innymi dziwnymi środkami lokomocji...


Równolegle do pokazów slajdów, w drugim namiocie odbywały się warsztaty i puszczane były filmy. Chwalone przez chyba wszystkich uczestników warsztaty fotograficzne prowadzone były przez Piotra Trybalskiego - fotografa i podróżnika, który przedstawił wiele praktycznych porad co do robienia zdjęć w czasie wyjazdów. Po południu spory tłum zgromadził się, żeby obejrzeć film o wyprawie na Grenlandię w 2008 roku. Wszystkich rozbawił film Marka Klonowskiego i Tomka Mackiewicza czyli Klona i Czapkinsa z wyprawy na Mt Logan.


W między czasie Kazik Klicki prowadził warsztaty bębnowe. Każdy mógł tu wypróbować swoich sił rytmicznych. Dziewczyny ze Stowarzyszenia Polsko-Hinduskiego poprowadziły warsztaty „Kompasem i piórem” czyli szybki kurs przetrwania dziennikarza w podróży. Z kolei Łukasz – naczelny Aborygen w Polsce malował aborygeńskie wzory i każdy mógł spróbować tej sztuki.

Przez cały dzień dzieci też miały co robić – przygotowany przez Kubę Janiaka – minipark linowy, malowanie twarzy i rozmaite zabawy prowadzone przez poprzebierane dziewczyny (a wszystko przygotowane przez firmę Magiczne Urodziny). Największym hitem były bańki mydlane.
Przez cały dzień swoje stoiska rozstawiły wydawnictwa W.A.B, przy którym Max Cegieslki oraz Kamila Sławińska podpisywali swoje książki, oraz wydawnictwo CTM z nowym Globsłownikiem.

Pomysł na festiwal powstał chyba w marcu, po roku organizowania spotkań slajdowych „W środy na Jagody”. Imprezę organizowaliśmy w kilkanaście osób, głównie osób intensywnie podróżujących. Chociaż mieliśmy bardzo skromny budżet, impreza udała się fajnie, dobrze się bawiliśmy, więc chcielibyśmy, żeby Festiwal Garamthanda był imprezą coroczną. Mamy już wiele doświadczeń i jeszcze więcej pomysłów na przyszły rok.


Festiwal został udokumentowany przez telewizję Polsat. Przy organizacji imprezy współpracowaliśmy z wydawnictwem W.A.B., wydawnictwem Inne Spacery oraz grupą wyprawową Chate. Patronami medialnymi był TravelChannel, który zasponsorował nagrody dla prelegentów, oraz waw.city.
Jeszcze raz dziękujemy dyrekcji Parku za pomoc w organizacji imprezy.

więcej zdjęć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz